O mnie

Moje zdjęcie
była wizażystka, niedoszła pielęgniarka, zaoczna matka, wielbicielka kotów i podróży.

wtorek, 15 kwietnia 2014

Bruksela cd....

Dziś mogę być zła!
Mam prawo....nie ma dziewczyn to mam prawo.
To ciekawe, że tak wiele z was przeczytało poprzedni wątek o Brukseli ale.... żadnego komentarza nie ma...brak... zero...
Ok, rozumiem nudno tu...
Trudno takie życie, moje miejsce, mój blog może być nudny.
Ale dlaczego chcę znowu pisać o tej nieszczęsnej Brukseli?!
Maniaczka, masochistka czy co?! Jak jej tak tragicznie to niech wróci do ojczyzny i zobaczy co to prawdziwe życie.
Hahaha nie wrócę i kropka!!!
A wracając do Brukseli...to państwo w państwie mnie rozbraja...rozkłada na łopatki, rozp...... nawet.
A oto dlaczego. Poczta w Belgii to najgorzej działająca placówka pocztowa jeśli tak mogę się wyrazić na świecie. Mężczyzna wysyłał ostatnio małą paczkę. Zamówił wysyłkę expresową, pocztą lotniczą do Holandii ( Holandia jak wiadomo graniczy z Belgią).
Koszt wysyłki  14 euro?! zdziercy!
Mężczyzna dzielnie trakował paczkę online....śledził jej każdy ruch niemalże.
Po tygodniu docierania... paczka nie dotarła z powodu nieprawidłowego adresu odbiorcy. 
WTF!!!!
Dla wyjaśnienia powiem że adres był sprawdzony na stronie internetowej sklepu ....ba nawet obejrzany na google maps...
Lol i co z tego.
Oburzony mężczyzna wybrał się na pocztę żeby wyjaśnić całą sytuację.
Na poczcie w Brukseli wszyscy udawali greków... angielskiego nikt tu przecież nie zna.
Ale mężczyzna nie odpuszczał, zaparł się i powiedział że nie wyjdzie póki ktoś mu nie wyjaśni co się właściwie stało z naszą paczką.
No i stanowczy pracownik belgijskiej poczty wyjaśnił mężczyżnie, że paczka nie dotarła z powodu błędnego adresu odbiorcy i teraz trafi do magazynu centralnego paczek niedoręczonych. Po czym po roku składowania zostanie wyrzucona a może raczej wysłana do jednego z krajów trzeciego świata w ramach pomoc od Unii Europejskiej.
LOL...

Grote Markt - rynek główny w Brukseli







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz